Julia Gierszewska jest młodą piosenkarką u progu wielkiej kariery. Pewnego dnia po przebudzeniu zastaje w mieszkaniu martwe ciało swojego menadżera, a po suto zakrapianej nocy kobieta nie potrafi określić, jak doszło do tego, że mężczyzna nie żyje. Kto go zabił? Ona? A może ktoś inny?
W panice Julia wychodzi z domu, wsiada do taksówki i prosi kierowcę, by jechał przed siebie. By wywiózł ją daleko poza Warszawę. Z czasem nabiera podejrzeń - czy ten człowiek, który pomaga jej uciec, jest na pewno jej sprzymierzeńcem? Stopniowo przestaje być również jasne, kto kogo powinien bardziej się bać: ona jego, czy on jej.
Tymczasem sprawą zamordowanego menadżera zajmuje się prokurator Gabriela Seredyńska, która kiedy raz podejmie trop, nie odpuści, choćby miała to przypłacić własnym życiem.
UWAGI:
Na okładce: Czasem najłatwiej uciec w kłamstwo. Zwłaszcza gdy nie wiesz, jak wygląda prawda.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To książka o życiu i karierze wielkiej gwiazdy polskiej sceny. Villas była jak malowany ptak, nie pasowała do szarzyzny czasów PRL-u. W latach 60.-80. stała się jedną z muzycznych ikon, towarem eksportowym. Często krytykowana w Polsce za styl i ekstrawagancję, za granicą przyjmowana była entuzjastycznie zarówno przez publiczność, jak i recenzentów. Zachwycano się jej głosem. Pisano, że jest białym krukiem wokalistyki. Śpiewała, grała w filmach i musicalach. Występowała w paryskiej Olimpii i nowojorskim Carnegie Hall, przez kilka sezonów była gwiazdą rewii Casino de Paris w Las Vegas.
Autorzy mówią o swej książce, że to biografia reporterska. Szukają w niej odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe, aby Villas, artystka jedyna w swoim rodzaju, wokalny geniusz w skali światowej, obdarzony absolutnym słuchem i sopranem koloraturowym o czterech oktawach, wielka, choć kontrowersyjna osobowość, nie tylko nie zrobiła kariery na miarę swoich możliwości, ale spędzała starość niemal w ubóstwie, wyobcowana, w atmosferze skandalu i niezdrowej sensacji.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Choć w ostatnim czasie wielu z nas kojarzy go jako "Pana z telewizji", był przede wszystkim wielce utalentowanym muzykiem i kompozytorem. Jak wiele twarzy miał Zbigniew Wodecki, jak wszechstronnym był instrumentalistą, a przede wszystkim jakim był człowiekiem, starają się ujawnić autorzy jego biografii "Wodecki. Tak mi wyszło".Zbigniew czy Zbyszek?Skrzypek klasyczny czy trębacz rozrywkowy?Artysta estradowy czy muzyk awangardowy?Zbigniew Wodecki miał dwa życiorysy. W pierwszym występował w filharmoniach jako skrzypcowy solista, podbijał Europę u boku Ewy Demarczyk, szalał w jazzowych improwizacjach i nagrywał piosenki, które wyprzedzały resztę polskiego popu przynajmniej o długość plerezy. W drugim uchodził za eleganckiego pana z telewizji, showmana w popularnych programach, muzyczną instytucję. Tyle że o tym pierwszym wszyscy na lata zapomnieli. Nawet on sam."Wodecki. Tak mi wyszło" to książka na dwa głosy: reporterska opowieść Kamila Bałuka o Zbyszku i jego przebojowym "powrocie" na scenę w 40 lat od debiutu; oraz historia Zbigniewa, którą Wodecki snuje w autobiograficznej rozmowie z Wacławem Krupińskim dosłownie na chwilę przed wybuchem Zbyszkomanii. Czy Zbigniew mógł przypuszczać, że powróci jako Zbyszek? Czy Zbyszek w młodości planował zostać Zbigniewem? A może po prostu tak mu wyszło?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W 1966 roku Anna German, nazywana wówczas "Białym Aniołem polskiej piosenki", wyjechała do Włoch, aby zrobić światową karierę. Trasa koncertowa, występy telewizyjne, festiwal w San Remo, (to wtedy narzeczony Dalidy Luigi Tenco z rozpaczy, że jego piosenka "Ciao, amore, ciao" nie przeszła do finału, popełnił samobójstwo). German wszędzie budziła zachwyt. Niewysocy włoscy konferansjerzy mieli z nią kłopot, bo przerastała ich o głowę. Jeden z nich zapytał ją nawet bezczelnie: "Ile metrów pani sobie mierzy?". Odpaliła mu natychmiast, po włosku: "To nie istotne ważne, że jestem wyższa od pana". Publiczność zawyła z podziwu.
Szczęście trwało kilka miesięcy. 28 sierpnia 1967 roku, wracając z koncertu, Anna German została ciężko ranna w wypadku samochodowym na autostradzie Słońca koło Bolonii. Przez siedem dni pozostawała w śpiączce. Obudziła się ale miała urazy kręgosłupa nie było wiadomo, czy kiedykolwiek będzie jeszcze chodzić i śpiewać. Po dwóch latach trudnej, bolesnej rekonwalescencji, wróciła jednak na estradę. Stanęła przed mikrofonem prosta jak nigdy i zaśpiewała swój superprzebój, który napisała w czasie choroby "Człowieczy los". Wkrótce ukazała się też jej książka Wróć do Sorento?..., w której opisała swoje przeżycia. To był bestseller. Wyrywano go sobie z rąk i dosłownie zaczytywano. Do dzisiaj przetrwało niewiele egzemplarzy.W trzydziestą rocznicę śmierci znakomitej piosenkarki Instytut Wydawniczy Latarnik postanowił wznowić jej legendarną książkę.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kiedy los jedną ręką daje nadzwyczajny talent, bywa, że drugą zabiera. szczęście. Roman Polański, Marek Grechuta, Jerzy Kosiński i Ryszard Riedel to charyzmatyczni twórcy, których wielka sława i artystyczna chwała nie uchroniły przed dramatami na miarę życia i śmierci. O tym, jak wiele można stracić, kiedy ma się już wszystko - w książce Sławomira Kopra Wybrańcy losu. Cena sławy.
UWAGI:
Na 4 stronie okładki: Nowe wydanie "Ulubieńców bogów". Tekst na skrzydełkach. Bibliografia na stronach 329-331.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Po znakomicie przyjętym literackim debiucie Urszula Dudziak powraca z nową książką. Wyśpiewam wam więcej to porcja świetnych anegdot i inspirujących historii z życia fenomenalnej artystki, charyzmatycznej osobowości, elektryzującej kobiety.
Kto przeczytał Wyśpiewam wam wszystko i polubił wspomnienia Urszuli Dudziak za układ jazzowego koncertu życzeń, na pewno będzie miał apetyt na więcej. Czeka go niespodzianka, bo Wyśpiewam wam więcej to opowieść snuta w innym stylu i tempie, opowieść jak koronka, jak mówi o niej sama artystka. Z jej słów wyłania się portret silnej kobiety, znającej smak sukcesu, ale i porażki, z wielu nici-wątków powstaje wzór skomplikowany jak samo życie. Składa się nań kolejna porcja muzycznych wspomnień i zabawnych anegdot, refleksja nad codziennością i potężna dawka optymizmu. To właśnie optymizm (poza tenisem i jazzem, rzecz jasna) promuje autorka od pierwszej do ostatniej strony. I nie ma nic przeciwko temu, by tym razem powiedzieć nieco mniej o muzyce, a znacznie więcej o sobie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Moja była menedżerka Joasia powiedziała kiedyś: "Ula, jak patrzę na ciebie, to sobie wyobrażam, jak wwożę ciebie stuletnią na scenę na wózku i krzyczę ci do ucha: Ula, drzyj się drzyj!". Jeszcze nie mam setki, a drę się jak cholera, ile mi sił starczy. Chciałabym mieć te swoje sześćdziesiąt osiem lat przez co najmniej lat dziesięć, a potem włączyłabym wsteczny bieg. A teraz otwieram szeroko drzwi i zapraszam do siebie, w podróż po moim dotychczasowym życiu. Pretekstem do tych opowieści są piosenki, które mi towarzyszyły i towarzyszą. Obok nich umieściłam nazwiska moich ulubionych wykonawców wybranych utworów i to one uruchamiają we mnie wspomnienia, nie chronologia. Zapisałam te opowieści tak, jak lubię, jakbym mówiła. I mówię dalej. Sposób, w jaki napisałam tę książkę, nie zamyka opowieści o mnie, przeciwnie, pozwala mi rozkręcić się na przyszłość. Już teraz, kiedy książka jest praktycznie przygotowana do druku. mam stos notatek do następnych opowiadań. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni